ta twarz gdzieś mi mignęła, zza oparów dymu

Wita się góra z górą, szczyt ze szczytem,

Blastkomando i subtelne talerzyki z Warszawy. Lat 20, studiująco-pracujący. Muzyka moim panem (także tutaj). Ponadto parę innych pasji i zainteresowań. Jedna wiąże się z soczewkami w czarnym instrumencie, ale jest kilka takich, o których strach opowiadać.

Dziękuję za przyjęcie przez Cristofa (wiszę wódkę) i witam wszystkich serdecznie.

to fakt - Bill jest nazywany wśród moich znajomych jako moneyeater (czyt: maniter) w nawiazaniu do jednego z utworow pewnej laseczki o niezlym głosie fajnie widać, że taka duza redakcja i tak humory dopisuja ciekawe jak dlugo hehe